★★★★★★★★☆☆ |
1.Stardust 2. Alive in New Light 3. Break the Chain 4. Body Politics 5. Exit 6. Stalker 7. Big Man 8. Mile Deep Hollow 9. The Power and the Glory
SKŁAD: Chris Corner – wokal, produkcja
PRODUKCJA: Chris Corner
WYDANIE: 2 lutego 2018 – Universal Music Polska
Założony w 2004, w pewnym stopniu na gruzach triphopowego Sneaker Pimps, solowy projekt Chrisa Cornera IamX wita rok 2018 albumem nr 8. Albumem jak zwykle szczerym, wręcz ekshibicjonistycznym, który pokazuje, w jakim miejscu mentalnie jest Chris aktualnie. Wydaje się, że to miejsce ma dostęp do większej ilości światła niż niektóre miejsca z przeszłości, zwłaszcza to z „Metanoi”, która pokazała nam oblicze muzyka walczącego z depresją i bezsennością. Z pewnością na brzmienie nowej muzyki miała wpływ odskocznia w postaci zeszłorocznej płyty instrumentalnej „Unfall”, na której IamX mógł oswobodzić się z kajdan muzyki tworzonej pod wokal. Kompozycje na obie te płyty były tworzone na przemian zależnie od nastroju artysty i wygląda na to, że pozytywnie wpłynęło to na proces twórczy.
Duże znaczenie dla „Alive in the New Light” ma też współpraca Chrisa z Kat Von D, tatuażystką, która miała nawet swoje reality show, modelką i oczywiście muzykiem pośród wielu innych pasji, w które się zagłębia. Zaśpiewała tutaj aż w 4 utworach (Stardust, Body Politics, Stalker i The Power and the Glory), które dzięki jej delikatnej i przyjemnej barwie głosu emanują optymizmem. Szczególnie popisała się w Stardust i zamykającym płytę The Power and the Glory. W tym pierwszym wokale Chrisa i Kat ciągle się przeplatają i uzupełniają, co tworzy świetny efekt końcowy. Muzycznie jest to typowy IamX na bardzo wysokim poziomie, mocno przesiąknięty dźwiękami generowanymi syntezatorem i napędzany nośnym bitem. The Power and the Glory wykorzystuje walory wokalistki w końcowej części, przez co płyta kończy się na optymistycznej, nostalgicznej nucie, która brzmi dość zaskakująco jak na IamX. Body Politics wyróżnia najbardziej to, że stylistycznie mamy tu powrót do albumów pokroju „Kiss+Swallow” i „The Alternative” przez kwaśniejsze bity, większą przestrzeń brzmieniową i ten podskórny duch lat 80. Bardzo interesująco wypada Stalker, w którym Kat Von D i Chris prowadzą wokalny dialog, a sama kompozycja upiększona jest partią skrzypiec. Chris zawsze miał talent do pięknych ballad.
Nie będę ukrywać, że bez ustanku jestem pod wielkim wrażeniem produkcji Cornera i „Alive in the New Light” nie jest w tym wyjątkiem. Utwór tytułowy ma tak wiele poukrywanych smaczków, które można łatwo przeoczyć i nie docenić ich kunsztu. Jednak w jakiś sposób nie jest on osaczony przez dźwięki i wybrzmiewa naturalnie. Break the Chain w refrenie używa bardzo prostego środka wyrazu w postaci agresywnego motywu na syntezatorze. Bardzo prosto, ale efektywnie, bo utwór przepełniony jest niesamowitą energią. Miłośnicy muzyka będą wiedzieć jak bardzo lubi on estetykę burleski. Na nowym krążku wraca ona w utworze Big Man, który już wielu fanów wielbi z powodu duchowej bliskości z Bernadette („Volatile Times”, 2011).
„Alive in the New Light” raczej szczytowym osiągnięciem Chrisa nie jest, ale stanowi ważny rozdział w jego karierze, pełen tego tytułowego światła. Artysta utrzymał bardzo wysoki poziom na przestrzeni tych 9 kompozycji, a jego niepodrabialny styl zdaje się zupełnie nie starzeć. To niesamowitę, że artysta z taką renomą potrafi wciąż trzymać się na uboczu mainstreamu i unikać jego zgubnych pokus. Nie ma mowy o żadnym umizgiwaniu się do mas ani tworzeniu na siłe. Wszystko płynie z potrzeby duszy i sprawia, że IamX jest jednym z najbardziej ludzkich i wiarygodnych projektów muzycznych na rynku, mimo opatulenia się syntetycznym płaszczem.