★★★★★★★★☆☆ |
1. Lakmus 2. Erased Roads 3. Dream Delivery 4. The Man Who Was Sunday 5. Ushuaia 6. Refreshments 7. Balladize 8. The Man Who Was Monday 9.
SKŁAD: Igor Osypov – gitara; Wanja Slavin – saksofon altowy; Max Mucha – kontrabas; Moritz Baumgärtner – perkusja
PRODUKCJA: For Tune – Studio in der Remise (Berlin)
WYDANIE: 2016 – For Tune
Ukraiński gitarzysta Igor Osypov nie bez powodu swoją najnowszą płytę nazwał „Dream Delivery”. Podobnie jak nasze sny, muzyka tego artysty to niczym zbiór przeżyć i doświadczeń, które składają się w jakąś historię wymyśloną przez naszą (jego) wyobraźnię. Owej wyobraźni w kreowaniu pięknych muzycznych pejzaży mu nie brakuje, a dzięki jego muzycznemu doświadczeniu płyta ta wbrew pozorom może znaleźć całkiem szerokie grono odbiorców.
Igor Osypov swoją muzyczną przygodę rozpoczął od rocka i punku, ale z czasem formuła tych stylów przestała mu wystarczać. Obecnie gitarzysta studiuje w Berlin Jazz Institute m. in. pod okiem samego Kurta Rosenwinkela. Pewne nawyki z przeszłości jednak pozostały, co z pewnością należy uznać za zaletę. Poszczególne kompozycje dalekie są od tradycyjnego mainstremowego grania. Początek płyty sugerowałby nawet, że mamy tu do czynienia z awangardą, ale takie utwory jak: dream delivery, ushuaia i balladize umiejętnie koją ucho słuchacza. Okazuje się bowiem, że Ospyov to również wytrawny melodysta. Płyta jest więc pełna kontrastów podobnie jak poszczególne partie gitary i saksofonu. Gdy pierwszy z tych instrumentów puszcza wodze fantazji w rozbuchanych harmonicznie progresjach, saksofon próbuje wyważyć partię lidera poprzez proste motywy melodyczne. Kiedy natomiast saksofonista (Wanja Slavin) zapomina się w porywających solach, które są często tak zwiewne i lekkie niczym partie fletu, gitarzysta jedynie delikatnie mu kontrapunktuje, nie wybijając go z przebiegu często karkołomnej, muzycznej akcji. Interakcja pomiędzy tymi dwoma muzykami jest doprawdy imponująca i wyjątkowo dojrzała w estetycznej stronie wykonania.
Być może najbardziej reprezentacyjnym dla tego kwartetu utworem jest refreshments zaprezentowany w dwóch wersjach. Bez zbytecznej afektacji muzycy grają to, co potrafią najlepiej. Połamane podziały rytmiczne zagrane z wielką precyzją, przesterowane partie gitary pozbawione zbędnego swingowania, jak zwykle ciekawe i nieprzewidywalne rozwiązania formalne. Jest tam myśl przewodnia i konsekwencja, śmiałość i siła, czyli wszystko to czym powinni cechować się artyści z aspiracją do wykonywania sztuki wyższych lotów.
Igor Osypov sprawdził się na płycie nie tylko jako znakomity kompozytor, ale również jako doskonały lider, który potrafi wykreować ze swoim kwartetem to, co dla nas słuchaczy najistotniejsze – intrygującą muzykę, do której wielokrotnie będziemy chcieli powracać.