Maria Pomianowska zabiera nas w podróż w czasie i przestrzeni. Kiedy nasze codzienne zwyczaje i rytuały ograniczone są poprzez szereg obostrzeń, artystka oferuje nam antidotum w postaci melodii z takich zakątków świata jak: Armenia, Mongolia, Japonia, Grecja, Ukraina, Katalonia, Kurdystan, czy Republika Tuwińska. „Sukoterapia” to podróż w świat brzmień instrumentów, których zadaniem jest ukoić nasze nerwy, zrelaksować ciało i umysł – mówi autorka płyty.
Instrumentem przewodnim jest suka biłgorajska, zaginiony staropolski instrument smyczkowy znany z przekazów z końca XIX wieku i zrekonstruowany przez Andrzeja Kuczkowskiego i Zbigniewa Butryna na podstawie akwareli Wojciecha Gersona. Obsada wykonawcza rozszerzona jest m.in. o takie instrumenty jak: suka mielecka, fidel płocka, wiolonczela, daf, bębny obręczowe, kamertony, sarangi, etc. Istotnym dopełnieniem są staranne aranżacje z wyraźnym naciskiem na melodykę, która pełni rolę formotwórczego elementu całego nagrania. Wszystko to składa się na projekt wysoce wyspecjalizowany i nie pozostawiający miejsca na przypadek.
Zapoznając się z malowniczym światem muzyki Marii Pomianowskiej, łatwo ulegamy sugestywnym i doskonale wystylizowanym elementom folkloru składającym się na wizję całej płyty. Barwność instrumentacji, a czasami nawet rozmach i jej nieobliczalność jeszcze bardziej uaktywnia nasze zmysły. Dlatego też utwór inspirowany suitą wiolonczelową Jana Sebastiana Bacha idealnie odnajduje się pośród słowiańskiej kołysanki i polskiej pieśni ludowej „Uwoz, Mamo”, a dworska pawana obok melodii zaczerpniętej z chińskiej piosenki „Hope”.
Bogactwo instrumentalne jak i podstawa programowa nie powoduje stylistycznego rozwarstwienia tego wydawnictwa. Jest ono wyjątkowo spójne co stanowi też dowód na jasność przekazu. Nazwa „Sukotherapy” nie jest bezpodstawna. Jak podsumowuje płytę Maria Pomianowska – to radość i nadzieja, muzyczny plaster opatrunkowy na dzisiejsze czasy.