SoundQ – EP2

★★★★★★★☆☆☆

1. In A Swoon 2. Bones 3. Restless 4. Ecce Puer

SKŁAD: Kuba Kubica – wokal, klawisze; Anna Nizio – pianino, syntezatory, flet; Tomek Rzewuski – gitara, sample; Michał Dzioboń – perskusja

PRODUKCJA: Kuba Kubica

WYDANIE: 19 maja 2014

Przy okazji zeszłorocznego pełnowymiarowego debiutu SoundQ wyraziłem nadzieję, że grupa pójdzie za głosem serca, wybierając drogę rozwoju na kolejnym wydawnictwie. Nie mam wątpliwości, że to właśnie stało się z „EP2”. Aż szkoda, że to tylko EP, bo chciałoby się zanurzyć w tych dźwiękach na dłużej… ale wyprzedzam fakty.

Jeśli uważacie, że „Barbarians” był jednak zbyt komercyjny, będziecie zachwyceni słuchając „EP2”. Kuba Kubica i spółka zajrzeli w głąb swoich elektronicznych inspiracji, a w efekcie ich muzyka stała się bardziej wymagająca i intrygująca. Otwierający In A Swoon zdradza inspiracje The Knife i sceną skandynawską. Kompozycja ta spokojnie mogłaby znaleźć się na jednej z płyt duetu i nie mieliby oni żadnych powodów do wstydu. Transowy bit i efekty wokalne tworzą mroczny i wciągający klimat. Moment kulminacyjny jest też wielce satysfakcjonujący z potężną ścianą dźwięku sponiewierającą nasze uszy. Kompozycja Bones to już powrót do bardziej popowego grania ze świetną, natychmiast wpadającą w ucho, melodią. Po raz kolejny Kuba użył tutaj efektów wokalnych, co w moim przekonaniu nie jest mu potrzebne, ponieważ jego głos świetnie brzmi bez żadnych obróbek. Przy okazji poprzedniej kompozycji efekt à la The Knife miał duży wpływ na klimat, tutaj jednak wydaje się nieco zbędny. Podobna sytuacja ma miejsce w utworze Restless, w którym obróbka głosu przegrywa z naturalnym wokalem. Restless rozpoczynają niepokojące dźwięki industrialne i szczerze mówiąc bardzo blisko tej kompozycji do dokonań Trenta Reznora. Słychać to najlepiej, gdy Kuba wchodzi ze swoim ochrypłym, drapieżnym głosem. Właśnie w tym też momencie żal mi, że wokalista nie śpiewa w ten sposób przez cały utwór, ale może to właśnie dawkowane przyjemności smakują lepiej? Niemniej jednak jest to następna świetna kompozycja odkrywająca kolejne oblicze krakowskiej grupy. Na koniec SoundQ zaserwowali nam bardziej ciekawostkę niż pełnowymiarowy utwór. Ich interpretacja wiersza Jamesa Joyce’a to głównie rozmarzone dźwięki syntezatorów nadające głębi recytacji wokalisty.

Maj, w którym to płyta została wydana, już dawno przeminął, a ja dopiero sięgnąłem po ten naprawdę ciekawy zbiór utworów. Dlaczego? No właśnie się zastanawiam, a jaką Wy macie wymówkę? „EP2” to kolejny ciekawy etap w rozwoju SoundQ. Trzeba zaznaczyć, że rozwoju w naprawdę ciekawym kierunku, który może przynieść nam w przyszłości sporo zachwycającej muzyki.