Wydanie pierwszej EP-ki jest dużym wydarzeniem dla każdego zespołu. Pokazuje pewien etap poszukiwań własnego brzmienia. „Pierwsze symptomy” katowickiej formacji MOLE to bardzo udany debiut z jasnym głosem Michała Jackowskiego i głębokim instrumentarium kojącym zmysły niczym cień w upalny dzień. Wokal jest miękki, subtelny i pełen radosnego wdzięku. Tę świeżość najlepiej pokazuje zapis występu na żywo, który obejrzałam z jeszcze większą przyjemnością niż bardzo zgrabny teledysk do Sennego filmu.
Energetyczne otwarcie EP-ki zmusza do mimowolnego podrygiwania. Utwór budzi ciekawość, syntetyczne brzmienie dodaje gitarowym dźwiękom młodzieżowego charakteru. W miarę słuchania wprawiających w błogostan wibracji, ciekawość narasta.
Parzysty emanuje harmonią i tym samym nienachalnie zachęca do znalezienia w życiu ładu i balansu. W refrenie odnajdujemy porządkującą świat wyliczankę: I na raz, uruchamiasz / bezmiar wokół, bezgłośny tłum / I znów na dwa / zatrzymujesz czas, łzą w oku. Jest tu tajemnica i zaduma. Piosenka może spodobać się fanom takich artystów jak SYML oraz Feist. Biegniemy pod prąd (…) Wolni, bezczelni! Jak dzieci, które poprzez zabawę regulują swoje emocje.
Jasny to radosna pochwała miejskiego zgiełku o poranku. Typowy indie pop. Ten utwór z kolei może przypaść do gustu wielbicielom Coldplay.
Ballada Liść klonowy nastrojowo wycisza i wprost z białego dnia przenosi w bezruch nocy. I tym samym tworzy oniryczną klamrę z inicjującym EP-kę Sennym filmem. Jest gęsto od emocji: Ty na mnie nie patrzysz / Ten moment chwycił nas. Poruszający, pozwalający oderwać się od ziemi. Dla mnie numer jeden na krążku.
„Pierwsze symptomy” mają przyjemny puls, relaksują i zachęcają do wybrania się w podróż w głąb własnego wnętrza. Intrygująca finezyjność muzyki znajduje ujście w prostocie tekstów i uczuciowym głosie wokalisty. I chyba nikogo zbytnio nie zaskoczę, jeśli powiem, że pod akronimiczną nazwą zespołu kryją się Moje Obserwacje Ludzkich Emocji. Czekamy na więcej ekspresji.