C4030 – C4030 (EP)

★★★★★★★✭☆☆

1. Tekstura Szczęście 2. Czerwiec 3. Narkotyki 4. Cztery Końce, Cztery Początki 5. Świat 6. Rozstaje 7. Kierunek Północ 8. Odpływ 9. Majkel

SKŁAD: Karol Rapel – gitara; Piotr Hopcia – bas; Michał Peschke – perkusja; Piotr Nabrdalik – gitara, wokale. Gościnnie: Jędrek Wróblewski – saksofon; Michał „Goran” Miegoń – pozostałe dźwięki

PRODUKCJA: Michał „Goran” Miegoń – Studio nr 4 w Gdyni

WYDANIE: 2014 – niezależne

Enigmatyczna nazwa, troszkę mniej zagadkowe nazwy kompozycji, ale formacja zaskakuje równie mocno, jak i za pierwszym razem w swoim debiucie. C4030 to gdyński kwartet, który wybudował swoje fundamenty na młodej scenie trójmiejskiej alternatywy. Prezentują manieryczne rejony jazzu, indie rocka połączonego z awangardowym zacięciem, a wszystko obrasta gęsty, celowo pretensjonalny, melodeklamatyczny wokal Piotra Nabrdalika z inteligentnymi tekstami, równającymi się ze zdolnościami i twórczością zespołu Lao Che. Przekaz  skrótowej poezji jest poważny, ale umiejętnie wykorzystujący atmosferę niepopadającą w skrajności, bardzo przekonywająco odnosząc się do naszych życiowych reminiscencji. 

Druga płyta zaparcie potwierdza twórczą swobodę tego projektu. Każdy instrument ma swoją szczególną rolę. Sekcja melodyczna ściera się z rytmicznymi zalotami w sposób zrównoważony, z wyczuciem jazzująco-dynamicznej surowizny folku (Tekstura szczęścia). Kompozycje zdobią charakterystyczne elementy saksofonu oraz gitarowych zagrywek, rozwijając przestrzeń aranżacji, która sama w sobie dzięki sentymentalnemu podejściu na swój sposób jest kameralna (Narkotyki, Świat). Gdzieś w tym trochę sztuki Wojciecha Waglewskiego i produkcji spod skrzydeł Raz Dwa Trzy.

Prostota, jaką operują, urzeka dzięki prowadzonemu leniwemu minimalizmowi.

Większość kompozycji zmusza do swobodnej interpretacji i refleksji. Formacja z łatwością operuje poważną atmosferą, wcielając w nią zwiewne i sielankowe fragmenty melodycznej zabawy, jak np. chóralne zaśpiewy (Kierunek Północ). Z kolei liryczny Czerwiec czy też Rozstaje to z pewnością zamierzeni konkurenci utworu Sierpień z poprzedniej EP-ki z 2012 roku. Dużym zaskoczeniem może okazać się Cztery Końce, Cztery Początki wykazujący kulturalny margines żydowskich pieśni i bałkańskich szaleństw, które w porównaniu z dawnymi produktami stanowią coraz mniejszy odsetek. C4030 żegnają nas Odpływem, chociaż przed ostatecznym pożegnaniem czeka na nas zarejestrowana na żywo muzyczna ekspozycja umiejętności każdego z członków zespołu w bonusowej kompozycji Majkel. Bez hitów, ale bardzo wymownie!

Na najnowszym krążku C4030 jest intrygująco, tajemniczo, a wszystko zdaje się być objęte wysoką jakością sztuki wytartej powiewem muzycznej abstrakcji i genialnych tekstów, a przecież po polsku pisać łatwo nie jest. Prostota, jaką operują, urzeka dzięki prowadzonemu leniwemu minimalizmowi. Może czasem zbyt infantylnie, ale niemożliwe jest wskazanie drugiego takiego muzycznego ewenementu, bo grupa podąża samodzielnie wyrzeźbioną ścieżką, a swój świat przedstawia za pomocą własnej muzyczno-awangardowej ekspresji i gatunkowego heterogenizmu. Chociaż na podstawie zaledwie 24-ech minut ciężko określić prawdziwą jakość tego projektu, to zaryzykowałbym stwierdzenie, że wielu opornym na klimaty poezji śpiewanej właśnie ten produkt powinien się spodobać. Każdy jednak musi zapoznać się z tym materiałem sam na sam. Na pewno nie ugryzie, a ukoi! Taka, ot lapidarna ciepła esencja C4030.