★★★★★★★✭☆☆ |
1. Neică tot gîndind la tine 2. Trecut o-doru codru mă 3. Yasemi mou 4.Mehandzija 5. Kopanista 6. Boli me moja praznina 7. Sunoro 8. Pre stepo zamardo 9. Amaro kheliben 10. Yatrika
SKŁAD: Maria Natanson – wokal, skrzypce, kebak kemane; Rafał Gontarski – akordeon, wokal wspierający; Piotr Majczyna – gitara, bouzuki, mandolina, wokal wspierający; Robert Brzozowski – kontrabas, wokal wspierający; Sebastian Szebesta – instrumenty perkusyjne, wokal wspierający. Gościnnie: Bart Pałyga – kemanche, sarangi, wokal alikwotowy (8,10)
PRODUKCJA: Piotr Majczyna i Maria Natanson – Rogalów Analogowy
WYDANIE: 16 października 2015 – Oriente Musik www.cacivorba.pl
Mamy naprawdę mocną scenę folkową w Polsce. Na poparcie tej tezy podam liczbę 78, a jest to liczba folkowych lub okołofolkowych płyt, która ukazała się w zeszłym roku i weźmie udział w corocznym konkursie Wirtualnych Gęśli. Wśród nich znalazł się również album „Šatrika” zespołu Čači Vorba. Czy ma szansę na to, by skusić Was abyście oddali na nich głos? Zapraszam zatem do lektury, która mam nadzieję, pomoże Wam podjąć taką decyzję.
Cztery lata po obsypanym nagrodami albumie „Tajno Biav” (nagrody polski radiowy „Folkowy Fonogram Roku 2011” oraz brytyjski „Songlines Top of the World Album”, czy czwarte miejsce w plebiscycie Wirtualnych Gęśli 2011) lubelska formacja powraca z nową siłą i mocą wybiegając poza utarte szufladki z napisami „Gypsy”, „Balkan” czy „Carpathian”. Muzycy czerpią, przede wszystkim z tradycji cygańskich różnych zakątków Europy – Macedonia, Bułgaria, Serbia, Rumunia, ale także odleglejszego Stambułu. Z nieistniejącej już dzisiaj stambulskiej dzielnicy cygańskiej – Sulukule pozostała pamiątka w postaci zdjęcia Michała Patronia, które zespół wykorzystał jako okładkę. Na płycie „Šatrika” zespół eksperymentuje także z brzmieniem instrumentów i tradycji Indii czy najdalszych azjatyckich stepów. Płyta składa się z dziesięciu utworów o łącznej długości 46 min. Jest to niezwykła podróż przez różne części świata, odsłaniająca za każdym razem inny rąbek tajemnicy danego zakątku. Nie bez kozery zespół nadał właśnie taki tytuł krążkowi, ponieważ tłumaczenie jego brzmi „wędrowna”.
Swoją podróż rozpoczynamy od tradycyjnej rumuńskiej pieśni Neică tot gândind la tine, która opowiada historię nieszczęśliwie zakochanej dziewczyny: Chłopcze, gdy myślę o tobie / Prawie nic nie zostaje z mego serca (…) Ale nie teraz, gdy cię znam / Składam swoją głowę / I rozmyślam o tobie. (…) Gdybyś wiedział czym jest miłość / Nie łamałbyś mojego serca. Jak przystało na rumuńskie melodie, na pierwszy plan wysuwają się skrzypce i akordeon. Kolejny tradycyjny utwór z Rumunii to Trecut o-doru codru mă. Rozpoczyna się od delikatnego wstępu na akordeonie i kontrabasie, by w dalszej części nabrać charakteru żywej cygańskiej melodii z krainy Otlenia na południu Rumunii. Po melodiach skocznych i zabawowych przychodzi czas na chwilę wyciszenia i spokoju. Zapewnić to ma utwór numer trzy Yasemi mou, który zespół zaaranżował do tradycyjnego greckiego tekstu i melodii rosyjskich cyganów. I faktycznie spełnia on wszelkie wymagania utworu balladowego. Folkowo-jazzowa improwizacje na skrzypce i nieprzewidywalne wokalizy Marii składają się na aranżację utworu Mehandzija macedońskich cyganów. Czemu budzisz mnie mamo / Gdy śnię najlepsze sny!? Tak rozpoczyna się ta opowieść o miłości do Aliji Karczmarza, z którym to na związek matka dziewczyny nie chce się zgodzić. Boli me moja praznina to zaś serbska pieśń, która odnosi się do śmierci i przemijania. Opowiada o braku akceptacji na rozłąkę ciała i duszy: Położę na swym sercu / I najcięższe kamienie / Będę mieć dla Ciebie duszo / Cierpliwość / Będę sączyć w moje rany / Gorzką truciznę / Abyś tylko została, moja duszo / Przy mnie.
Własne pomysły muzyczne, swój warsztat i pomysły na harmonie zespół pokazuje z kolei przede wszystkich w autorskich, instrumentalnych kompozycjach – Kopanista, Sunoro i Yatrika. Najciekawiej zaaranżowana została jednak muzyka do Pre stepo zamardo, w którym wykorzystano wiersz Bronisławy Wajs „Papuszy”. Słyszymy tutaj wykorzystane azjatyckie instrumenty oraz wokal alikwotowy (gardłowy) gościa Barta Pałygi. Majestatyczny, długi, jak na ten album, utwór to także popisy wokalne charyzmatycznej wokalistki. Absolutna perełka „Šatriki”. Przedostatni utwór Amaro kheliben, podobnie jak utwory instrumentalne, stworzony od początku do końca przez zespół łączy w sobie i folk i jazz i swing potwierdzając zdanie brytyjskiego „Songlines”, że Čači Vorba to najdoskonalsza i najbardziej dynamiczna grupa z naszej części Europy.
Trzecia płyta Čači Vorba utrwala już i tak dobrze ugruntowaną pozycję zespołu na scenie world music. Od muzyki etnicznej, cygańskiego swinga, rumuńskiego bluesa, brzmień śródziemnomorskich, czy w zaskakujący sposób przetworzonego bałkańskiego popu, po jazz, psychodelię oraz wymykające się muzycznym definicjom własne pomysły. Stonowani i gwałtowni, tradycyjni i nowocześni. Tacy właśnie są i niech się nie zmieniają, bo to co robią, robią idealnie.