The Sky Is… the limit? To powiedzenie może niekoniecznie sprawdza się w przypadku tego zespołu, bo granicy osiągnięcia muzycznego ideału stanowić nie mogą. Nikt jednak nie powiedział, że nie są na drodze, aby to osiągnąć. „The Sky Is” to EP-ka, która dzięki tradycyjnemu instrumentarium zabiera nas w 17-minutową podróż w krainę melancholijnego transu spod znaku post-rocka. Nie równa się to jednak monotonii. Chociaż opowieść niesie za sobą jedynie gitarowo-rytmiczne emocje, to jest ich spora dawka, którą nie pogardziłyby zespoły takie, jak Tides From Nebula czy też irlandzki God Is an Astronaut. Zastrzegam, że nie należy tego rozumieć jako skrajną imitację, ale inspirację, której nie ogranicza jeden gatunek muzyczny. Konkurencji może na naszym rynku mieć nie będą, ale chcąc zabłysnąć za granicą muszą okazać spore pokłady cierpliwości. Oby nie mierzyli zamiarów na siły, które zakończyłyby się równie gwałtownie jak ostatni z utworów Lunar.