●●●●●●●○○○ |
1. Offline Breakdown 2. Invisible Hand 3. Frames Of War 4. All Swindlers On Earth 5. Feed The Overweight Parts 6. Post War Love Kampf
SKŁAD: Romanoski – bas, wokal; Majkel – gitara; Kacper – perkusja
PRODUKCJA: Marcin Klimczak (Mustache Ministry Studio)
WYDANIE: 24 września 2012 – niezależne
Warszawski skład Brooks Was Here (tak, to nawiązanie do „Skazanych na Shawshank” – już lubię!) to trójka młodych, ambitnych ludzi, grających nieprzeciętną i trudną do jednoznacznego zaklasyfikowania muzykę. We wrześniu ukazała się ich pierwsza, udostępniona w Internecie, EP-ka „Brooks Was Here”.
Pierwszy numer, Offline Breakdown, zaczyna się bardzo dynamicznie – gitara brzmi świetnie, potem pojawia się śpiew znanego z The Spouds Mateusza Romanowskiego, który oprócz gitary udzielił się tam również wokalnie w dwóch utworach (zwrotka w Consumed i końcówka Codeine). Jakby ktoś czegoś wcześniej nie do… słyszał to cała recenzja The Spouds – „Paxil” do przeczytania jest tutaj. Bodaj parę miesięcy temu już się czepiałam jego głosu (niektórzy pewnie dodaliby: trzy akordy, darcie mordy), ale muszę przyznać, że do rodzaju muzyki prezentowanego przez Brooks Was Here to po prostu pasuje. Z kolei w Invisible Hand proporcje śpiew-wrzask są już mniej więcej wyrównane. Refren – rewelacja! Frames Of War również brzmi dobrze – fajna melodia i interesujący tekst, o którym jeszcze za chwilę wspomnę. Przy All Swindlers On Earth uświadomiłam sobie, że ten utwór plus słuchawki i maksymalne ustawienie głośności na komputerze to zestaw ogłuszająco-powalający. A jak w tej sytuacji musi brzmieć na żywo… Feed The Overweight Parts wypada trochę blado przy poprzednich numerach, ale nie na tyle, by nie przyciągnąć uwagi świetną melodią. Na zakończenie muzycy serwują Post War Love Kampf, czyli osobisty, ale i niebanalny, bardzo udany utwór, w którym gościnnie pojawia się Hania Malarowska. Nie jest łatwo wyłapać jakikolwiek słowa z tej ferii noise’owych i hardcore’owych dźwięków, dlatego starałam się posiłkować tekstami zamieszczonymi w Internecie. Krótko mówiąc, mamy tu do czynienia ze społecznie zaangażowanymi, i, co się z tym przeważnie wiąże, pesymistycznymi tekstami w rodzaju: Now everything is right to sell/ so fight for democratic rights/ the rights you never take care about (Frames Of War) albo I know, you don’t care about the contents/ I know, you don’t care about noone around/ apathy is only answer when the /witness is only advantage (Feed The Overweight Parts). Przedstawiane są tu prawdy mniej lub bardziej oczywiste, takie, z którymi jednak trudno walczyć… ale czy o walkę chodzi? Wyziera tu tęsknota za latami 90., za innym życiem; bunt i odrzucenie bezwartościowej masowej kultury. Choć na początku byłam bardziej skłonna do krytycznej oceny debiutu Brooks Was Here, to jednak teraz, nie mogłabym ich źle ocenić. Z założenia miało być głośno, miało być emo- i hardcore, i tak właśnie jest. Mimo że gustuję w lżejszych brzmieniach, to jednak ten zespół ma w sobie coś szczególnego. Warto posłuchać, a na pewno pójść na koncert i zobaczyć co mają do powiedzenia na żywo!
Wiecej info: www.facebook.com/brookswasherepl?fref=ts