★★★★★★★☆☆☆ |
1. Blind Ocean 2. Mirrors 3. Giant Monologue 4. Dawn For Nobody 5. Release 6. Dried Shadows 7. Black Wave 8. In Memories
SKŁAD: Michail „Void” Chorny – perkusja, wokal; Egor „Vacuum” Mihailov – gitary; Alex „Quasar” Makryishev – gitary, wokal; Michail „Lightspeed” Pehotin – gitara basowa
PRODUKCJA: Below The Sun
WYDANIE: 26 maja 2017 – Temple of Torturous
Kwartet z odległego Krasnojarska, trzeciego co do wielkości miasta Syberii. 26 maja roku bieżącego nakładem Temple of Torturous wyda swój drugi album „Alien World”. My jednak możemy już przed premierą podzielić się z Wami odczuciami, które towarzyszą przy odsłuchaniu tego krążka. Zapraszamy zatem do podróży do głębokiej Syberii, dla nas tak samo obcej i abstrakcyjnej jak świat opisany przez Stanisława Lema w „Solaris”, czyli głównej inspiracji tego albumu.
Kwestie związane z ogólnie i dość szeroko pojętym kosmosem i cywilizacją pozaziemską nie są dla Rosjan nowością. Ich pierwszy album „Envoy” (2015), a właściwie jego koncepcja została opowiedziana z perspektywy człowieka-sondy – fikcyjnego odpowiednika Voyagera-1, czyli wysłanej w rzeczywistości w latach 80. sondy, która miała przetrzeć ślady podróżom w nieznane, a wyniki misji prowadzonej przez NASA dostarczyć zaś wielu danych na temat Układu Słonecznego. Tym razem główną osią albumu jest cytoplazmatyczny ocean, który pokrywa stworzoną przez Lema planetę Solaris. Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie, ponieważ wizja oceanu jako obcego była wizją najoryginalniejszą ze wszystkich w historii literatury fantastycznej.
Zespół pod względem inspiracji rozciągnięty do granic możliwości, bo z jednej strony usłyszymy Ahab, z drugiej Pink Floyd, a znów z całkiem innej strony wirtuozostwo i ekspresję pokroju Hendrixa. Podczas nagrywania nie użyto ani syntezatorów, ani sampli. Wszystkie dźwięki zostały wykonane przez gitary, bas i perkusję. Dopiero przy końcowej fazie niektóre z nich zostały podrasowane poprzez wykorzystanie pedałów z efektami. Below The Sun stworzyli mieszankę atmosferycznego metalu z kilkoma różnymi odgałęzieniami, które dzięki klimatowi i natężeniu idealnie wpisują się w koncept albumu.
Posępne brzmienia, mroczny i duszny klimat usłyszymy już w pierwszym, najdłuższym na płycie Blind Ocean. Jest to otwarcie godnie prezentujące materiał zebrany na krążku. Ciężki i sunący wolno do przodu Mirrors zakrawa o brzmienia post metalowych ikon pokroju Neurosis czy Cult of Luna. Posępny i rozwleczony Giant Monologue został zagrany na tyle precyzyjnie, by konsekwentnie budować aurę niepokoju i wspomnianego wcześniej dusznego klimatu. Jak na dłoni możemy usłyszeć tutaj jak Rosjanie bawią się efektami swoich gitar dla zwiększenia atrakcyjności kompozycji.
Spokojniejsze post rockowe, a w dalszej części post metalowe granie prezentuje Dawn For Nobody. Wciąga on swoim hipnotycznym riffem, rozbudza gdy wchodzi wokal – silny i gardłowy. Release jawi się jako bardziej melodyjne oblicze zespołu i pierwszy raz nasze ucho raczy spokojna partia wokalna, która kontrastuje z refrenem i pozostałymi wokalami na albumie. Podobny zabieg usłyszymy też na Black Wave. Dried Shadows jest niczym czarna dziura, która wciąga słuchacza do środka swojej „próżni” powoli i metodycznie, a następnie przemiela go swoją agresją i złowieszczością. To również najbardziej black metalowa, z licznych naleciałości w zestawieniu, solówka gitarowa i perkusja. Na zakończenie utwór In Memories, który można by nazwać post-metalową balladą.
Below The Sun przedstawiają ciekawie skonstruowany koncept, składający się z ośmiu kompozycji, które pokazują jak łatwo ci muzycy mogą się poruszać pomiędzy gatunkami, nie dając się łatwo zaszufladkować. Zresztą nie jest to tutaj ważne, tagi mają ponoć ułatwić życie recenzentom i słuchaczom poszukującym muzycznych inspiracji, ale często nie odzwierciedlają tego, co jest najważniejsze, czyli autentycznej pasji, włożonej pracy, czy wyrażeniu swoich emocji i emocji ludzi za pośrednictwem swojej muzyki.