2162191458 1 3
2162191458 1 3

Neuronia – Insanity Relapse (EP)

●●●●●●●●○○ 

1. Alone in the Dark 2. 3:33 3. Kick the Fuckers Out 4. Moon over Providence 

SKŁAD: Michał “Misiek” Rogala – gitara rytmiczna; Maciej „Tektur” Nawrot – wokal; Rafał „Lewy” Lewandowski – gitara solowa; Daniel „Beton” Grotkiewicz – bas, wokal; Łukasz „Lukas” Sobczyk – perkusja 

PRODUKCJA: Paweł „Janos” Grabowski 

DATA WYDANIA: 14 maja 2012 

Niedawno wpadło mi w ręce nowe wydawnictwo grupy Neuronia. Nie znałem ich do tej pory (i pewnie nie znałbym nadal, gdyby zespół się z nami nie skontaktował i w uprzejmy sposób nie poprosił o przesłuchanie materiału). Z natury ufam ludziom i lubię dawać im szansę. Zrobiłem tak też tym razem. Nie zawiodłem się, już przy pierwszym przesłuchaniu, Insanity Relapse wpada w ucho. Słuchając albumu, postanowiłem także nadrobić nieco zaległości i porównać sobie najnowsze dokonanie z tym, co warszawiacy wypuścili wcześniej, czyli longplayami The Winter of My Heart i Follow the White Mouse. Muszę przyznać, że „epka” z maja 2012 roku to duży krok naprzód, sam zespół pisze o niej jako o nowym rozdziale i wcale się temu nie dziwię. Takie rozdziały podobają mi się jak najbardziej. Słychać tutaj jeszcze nawiązania do dotychczasowych, bardzo death metalowych, zalatujących nieco Vaderem (zwłaszcza „Zima”) poprzednich albumów, ale też od razu zauważa się znaczną dojrzałość materiału. Mniej, nieco zbędnych, szaleńczych popisów gitarowo-perkusyjnych, a przy tym równie potężny ładunek energii. Również samo brzmienie gitar prezentuje się o klasę wyżej. Jest o wiele czystsze, wyraźniejsze, podobnie jak riffy, które są bardziej thrashowe, wrzynające się w ucho jak chirurgiczny skalpel, w przeciwieństwie do wcześniejszych, „taranujących” całym swoim brudem i agresją. Nie odbiera im to jednak wulkanu energii, wręcz przeciwnie. Takiego materiału aż miło się słucha i doskonale ładuje ludzkie akumulatory na dobry dzień.

Kolejną zaletą są solówki grane przez Rafała Lewandowskiego. Zespół bardzo go sobie chwali i… dobrze. Ma facet pojęcie o tym co i jak zagrać żeby się podobało i, przede wszystkim, dobrze razem współbrzmiało.

Wokal również dojrzał. Tektur sprawdza się w tej roli bardzo dobrze. Nie jestem przeciwnikiem growlu, ale jednak nie wszędzie w materiale jest oczekiwany. Tutaj balans pomiędzy krzykiem i czystym śpiewem wpasowują się w cały pomysł idealnie. Minialbum otwiera Alone in the Dark szybkim, melo-deathowym wstępem. Duże wrażenie w tym utworze robi początkowe zwolnienie tempa pod solówkę, aby po chwili wrócić do przyjemnego pościgu. Kolejne nagranie, 3:33, zaczyna się spokojniej, ale buduje nastrój. Cała piosenka kojarzy mi się nieco z… Godsmackiem? Ale skojarzenia te są jak najbardziej pozytywne. Pojawia się tutaj też growl jako uzupełnienie głównego wokalu. Następny utwór, Kick the Fuckers Out to typowa, koncertowa jazda do pogo. Pobudzająca, agresywna, stara szkoła thrashu, dobra do krzyczenia pod sceną. Na końcu Moon Over Providence. Hołd złożony H.P. Lovecraftowi. Ciężki, wpadający w ucho riff, który nie chce wyjść z głowy, przechodzący w refrenie w zgrabne młócenie. To lubię!

Podsumowując EP – Insanity Relapse prezentuje bardzo wysoki poziom polskiego grania. Wszystko jest dopracowane, dopięte na ostatni guzik. Szybkie i agresywne, zwalnia kiedy trzeba i, przede wszystkim, dobrze zagrane. Naprawdę, nie ma się do czego przyczepić. Z niecierpliwością czekam na longplaya warszawskiej Neuronii. Grupa Neuronia pochodzi z Warszawy, istnieje od 2003 roku. Wydali do tej pory 2 longplaye (Winter of my Heart – 2008 i Follow the White Mouse – 2010) oraz 4 single (Neuronia, Wedding Day – obie 2006, First Blood – 2007 oraz opisywaną powyżej Insanity Relapse – 2012). Neuronia zagrała koncerty m.in. u boku Sodom, Huntera, CETi i Torture Squad. Znaleźć można ich na oficjalnej stronie: www.neuronia.pl, portalu MySpace: www.myspace.com/neuronia, oraz FaceBook: http://www.facebook.com/Neuronia.