●●●●●●●○○○ 01. Friends Forever 02. 8,000 Miles 03. ตื่นขึ้นมาสักทีได้ไหม (Don’t Waste Your Time)04. ว้าเหว่ (I Feel Lonely) 05. ไข่ดาว (Fried Egg) 06. Malibu Sunset 7. เธอคือเพลงรัก (You’re Love Song) 08. รักเธอขึ้นหัวใจ (Still) 09. ยิ่งเจ็บยิ่งรัก (More Pain, More Love) 10. Bangkok Nights 11. ว้าเหว่ (I Feel Lonely) (Koh’s Version) 12. ตื่นขึ้นมาสักทีได้ไหม (Don’t Waste Your Time) (Saxophone Version) SKŁAD: Koh – saksofon altowy, saksofon tenorowy, głos; Darren Rahn – Fender Rhodes, prog. perkusji, saksofony, inst. klawiszowe; Frank Selman – git. elektryczna; Matt Godina – git. elektryczna, git. akustyczna; Nate Harasim – Fender Rhodes, inst. klawiszowe, dodatkowe prog.; Mel Brown – git. basowa; Dave Koz – saksofon sopranowy; Frank Herrgott – fortepian, inst. klawiszowe, perkusja; Jeniffer Kim – wok.; Captain Loma – git.; Steve Cannon – skrzydłówka, trąbka; Oun-Pongpithan – giat., perkusja; Duck (The Infinity) – perkusja; Bee (ETC.) – inst. klawiszowe; Soh (ETC.) – fortepian, inst. klawiszowe; Neung Jakkawal – fortepian; Siam (Takeshi Band) – git.; Baeng (Takeshi Band) – perkusja; Jib (Takeshi Band) – git.basowa; Mr. Drummer – perkusja PRODUKCJA: Koh Mr.Saxman WYDANIE: 2010 – Chillin’ Groove Records
W nawiązaniu do mojego artykułu o tajskiej scenie jazzowej (tutaj), prezentuję najnowszą, siódmą płytę najwybitniejszego i mającego duży wkład w popularyzowanie jazzu w Tajlandii tajskiego muzyka jazzowego – Koh Mr.Saxman. Jest to płyta stricte smooth i pop jazzowa. Na płycie goszczą nie tylko osobistości tajskiej sceny muzycznej, takie jak Jennifer Kim (diwa tajskiego R&B), muzycy z tajskiego zespołu funkowego ETC., Captain Loma (rzecznik tajskiej gitary elektrycznej), członkowie zespołu Takeshi Band (bardzo często występujący z Koh na trasach koncertowych w Azji),Suthipong Parnkhong (obdarzony pierwszorzędną techniką perkusista z pierwszego zespołu jazz fusion Tajlandii The Infinity),Neung Jakkawal (czołowy pianista jazzowy w Tajlandii), lecz również gwiazdy zagraniczne, najwybitniejszą z których jest znany słuchaczom smooth jazzu Dave Koz, co z pewnością sprawi, że płyta ta będzie pożądanym nabytkiem kolekcjonerów tego artysty. Krążek powinien wzbudzić nawet większe zainteresowanie słuchaczy smooth jazzu, ze względu na to, że występuje na niej Darren Rahn, Kanadyjczyk, który w roli sidemana przez 14 tygodni pod rząd znajdował się na liście przebojów smooth jazzu (R&R). Darren współpracował również z Bobem Jamesem, Jeffem Lorberem, oraz Kirkiem Whalumem. Pozostali wybitni zagraniczni goście to: Frank Selman (Wayman Tisdale,Tim Bowman), Nate Harasim (z dorobkiem 3 płyt solowych), Mel Brown (Chuck Loeb, Kirk Whalum, Marc Anthony, Brian Bromberg, Michel Camilo). Koh musiał zapewne wykonać więcej niż kilka telefonów, aby zebrać taką śmietankę.
Dave Koz |
Takie bogate menu muzyków może tylko zapowiadać istną ucztę dla uszu fanów smooth jazzu, którą rozpoczyna kompozycja Darrena Rahna Friends Forever. Ton utworowi nadają wspomniani goście zagraniczni. Choć sam Dave Koz w utworze nie gra, jego wpływy są natychmiastowo zauważalne. Temat jest chwytliwy, wprowadzony wręcz bezpardonowo. Jeśli płyta wydana byłaby w Stanach Zjednoczonych lub w Europie z pewnością przez dłuższy czas byłaby stałym bywalcem tamtejszych radiostacji smooth jazzowych. W kompozycji tej można usłyszeć również Nata Harasima, który wstrzemięźliwie, lecz skutecznie dźwiękiem fendera dopina utwór na ostatni guzik. Oczywiście każda płyta smooth jazzowa musi zawierać co najmniej jedną balladę. W przypadku tego krążka ballady stanowią większość kompozycji. Jedną z nich jest 8,000 Miles Away, również napisana przez Darrena Rahna. Występuje na niej słynny Dave Koz. Mimo że partia Dave’a nagrana była w jego prywatnym studio w Stanach, sama chęć współpracy z Koh była dla tajskiego saksofonisty z pewnością wielkim zaszczytem. Słuchając tego utworu nie można się oprzeć wrażenia, że saksofon altowy (Koh), saksofon sopranowy (Koz) oraz saksofon tenorowy (Rahn) prowadzą ze sobą istną konwersację, w języku bardzo bliskim zapalonym słuchaczom smooth jazzu. Na pozycji trzeciej znajduje się kolejna ballada Don’t Waste Your Time, która z równą łatwością wpada w ucho. W kompozycji usłyszeć można typowe dla tajskiej muzyki popularnej frazowanie, które z pewnością zawdzięcza dużo tajskiej tradycji folkowej. Charakteryzuje się ono dużą ekspresyjnością, emocjonalnością oraz aksamitnością barwy. We frazowaniu tym nie ma miejsca na zawodzenie oraz wyciąganie wysokich dźwięków. Ballada jest jedną z kilku na płycie, na których można usłyszeć język tajski. Dzięki temu, że większość wyrazów w tym języku jest monosylabiczna, jest to język tonalny, ma bogaty zasób samogłosek (aż 28 – nie mówiąc już o zatrważającej ilości 44 spółgłosek – w przeciwieństwie do języka polskiego, który ma ich tylko 8). Język tajski wydaje się więc niemal stworzony do śpiewu i daje on wokaliście duże pole manewru. W kompozycji Franka Herrgotta swojego głosu użycza sam Koh. I Feel Lonely stanowi ciąg dalszy romantycznej muzycznej kolacji w całkiem popularnym stylu w Tajlandii, jakim jest pop-jazz. Kolejne danie tego typu serwuje również Frank Herrgott, lecz tym razem słyszymy go w akompaniamencie żeńskiego głosu. To czołowa diwa Tajlandii – Jennifer Kim. Sentymentu ballada ma tyle, że aż wylewa się z naszych talerzy. Na nasz stół następnie trafia Fried Egg. Może jajko sadzone na wykwintnej kolacji w kulturze zachodniej nie sprzyjałoby atmosferze do zakochania, ale słuchając utworu można łatwo wywnioskować, że jajka sadzone w Tajlandii są na tyle romantyczne, że pasują idealnie aby zatytułować w ten sposób balladę. Kompozycja to przepis na jajko sadzone a’la pop-jazz samego protagonisty albumu. Jajko całkiem smaczne. Każdej romantycznej kolacji musi jednak towarzyszyć zachód słońca. Na płycie owy zachód słońca maluje kompozycja Malibu Sunset Jeremy’ego Monteiro, nazywanego singapurskim królem swingu, jednego z najwybitniejszych jazzmanów Azji, który grał z takimi gwiazdami jazzu jak Michael Brecker, Lee Ritenour oraz Charlie Haden. Kompozycja tym razem instrumentalna, skłaniająca się ku czystemu smooth jazzowi; bardzo dobrze dobrana do płyty i kontynuująca wątek miłosny przewodzący większości albumu. Zwraca tutaj uwagę powiewna solówka na skrzydłówce Steve’a Cannona, stylem przypominająca Cheta Bakera oraz zasługujące na wysokie noty solo Koh. Ckliwości nie brakuje również kompozycji You’re Love Song tego samego muzyka – Franka Herrgotta, którego najwidoczniej pewnego dnia owładnęła melancholia i nieodparta chęć pisania pop-jazzowych szlagierów w nadziei, że któryś z nich przebije się przez gąszcz całkiem podobnych stylem i bardzo popularnych w Tajlandii romantycznych ballad, czy to o zabarwieniu popowym, rockowym lub też jazzowym (śmiało można stwierdzić, że co drugi lub trzeci utwór muzyki rozrywkowej w Tajlandii jest romantyczną balladą – może kraj aktualnie przeżywa epokę romantyzmu?). Solo Koh potwierdza, że saksofon altowy jest jego najmocniejszą stroną. Barwa dźwięku jest dojrzała, źródlano czysta.
Koh Mr.Saxman |
Ze snu o romantycznej kolacji przy zachodzie słońca przebudza nas wartka kompozycja Koh Still, która bardzo dobrze reprezentuje tajską muzykę popularną. Zawiera takie elementy jak chwytliwość oraz bezpośredniość przekazu. Gdyby nie sekcja trąbek trudno byłoby dopatrzeć się w tym utworze czegokolwiek z jazzu. Nic z jazzem wspólnego nie ma jednak More Pain, More Love (w kompozycji nie słyszymy żadnego instrumentu dętego). To miód z dużą zawartością tajskiej naturalnej glukozy, płynący z większości tajskich radiostacji. Bangkok Nights to jedna z bardziej pozostających w pamięci kompozycji. To trzeci utwór napisany przez Darrena Rahna, co zdecydowanie świadczy o dużej płodności twórczej tego artysty. Namacalne tutaj są amerykańskie smooth jazzowe wpływy zachodnich gości (w zasadzie należy powiedzieć, że Koh występuje gościnnie w utworze, gdyż jest jedynym Tajlandczykiem w składzie). Temat jest wyraźnie zaznaczony, więc pcha się z łatwością do ucha. Mel Brown, odpowiedzialny za linię basową, reklamuje się przyzwoitą solówką, która przypomina styl legendy basu jazzowego – Marcusa Millera. Kompozycja, jakiej można było się spodziewać po takim składzie muzyków. Jeśli komuś nie przypadł do gustu głos Jennifer Kim w utworze I Feel Lonely, tą samą kompozycję można również usłyszeć z wokalem Koh. Oprócz tego, że utwór wykonuje inny wokalista i w drugiej wersji użyta została wyrazista gitara akustyczna, to obie aranżacje są do siebie podobne; mimo że za wyjątkiem Koh skład zespołu jest całkowicie inny. W drugiej wersji usłyszeć można bardzo utalentowanego pianistę tajskiego, Neunga Jakkawala, który w utworze swoich umiejętności niestety jednak nie eksponuje. Płytę kończy instrumentalna wersja Don’t Waste Your Time.
Album „Happy Moment”, jak już wcześniej napomniałem, przeznaczony jest dla pasjonatów smooth jazzu oraz pop jazzu, którzy tym razem chcieliby usłyszeć coś bardziej orientalnego. Tego, że płyta spełnia smooth i pop jazzowe kryteria dopilnowują sprawdzeni muzycy, zarówno ci zagraniczni, jak i ci z Tajlandii. Album swoimi balladami oraz śpiewem w języku tajskim z pewnością dobrze reprezentuje muzykę Tajlandii i to samo w sobie sprawia, że płyta warta jest przesłuchania.
KOH MR. SAXMAN Z TAKESHI BAND – BANGKOK NIGHTS