Piotr Schmidt Quartet – Saxesful

1. Stella by Starlight 2. Interlude 3. You Don’t Know What Love Is 4. Alice in WOnderland 5. Central Park WEst 6. Summertime 7. Song For Tomasz 8. What a Wonderful World 9. Blue Monk

SKŁAD: Piotr Schmidt – trąbka; Jan Ptaszyn Wróblewski – saksofon Zbigniew Namysłowski – saksofon; Henryk Miśkiewicz – saksofon; Piotr Baron – saksofon; Maciej Sikała – saksofon; Adam Wendt – saksofon; Grzech Piotrowski – saksofon; Wojciech Niedziela – fortepian; Maciej Garbowski – kontrabas; Krzysztof Gradziuk – perkusja

PRODUKCJA: Piotr Schmidt

WYDANIE: 1 września 2018 – SJ Records

Piotr Schmidt to dziś marka jakości. Jego kariera jest tego dozgonnym potwierdzeniem, tak samo jak jego dziesiąta płyta autorska, pod którą podpisały się najznamienitsze tuzy naszej sceny jazzowej, tj. Henryk Miśkiewicz, Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew Namysłowski, Maciej Sikała, Piotr Baron, Grzech Piotrowski i Adam Wendt. Trudno chyba o wyraz głębszego uznania dla muzyka jak bezpośredni udział we wspólnym muzycznym przedsięwzięciu. „Saxesful” to bowiem płyta, która stanowi również podkreślenie dziesięciu lat aktywności artystycznej Schmidta i trudno wyobrazić sobie jej lepsze ukoronowanie. To jednak płyta, której głównym bohaterem wydaje się na przekór saksofon. Z wkładki dowiadujemy się bowiem o niespełnionej pasji grania na saksofonie przez Schmidta. Stąd też zapewne podkreślenie brzmienia tego instrumentu na jubileuszowej płycie, której trzon obok Schmidta stanowią Wojciech Niedziela, Maciej Grabowski oraz Krzysztof Gradziuk.

Płyta nie jest rewolucyjna i nie taki był jej cel. Album ma charakter reminiscencyjny klasycznych jazzowych interpretacji takich muzyków jak Victor Young, Sammy Fain, John Coltrane, George Gershwin, czy Thelonius Monk. Sposób jednak, w jaki jest nagrana, zbija słuchacza z tropu, bo  utwory są wprost przeżarte artystyczną empatią. Kompozycje, które w obiegu jazzowych standardów są przecież tak znane, a jednak naturalizm, z jakim zostały one zagrane, jest znamienitym świadectwem emocjonalnego zrozumienia ich treści przez prowodyra tego projektu. Całość albumu niesie za sobą niezwykła płynność i aranżacyjny stoicyzm. Zgrane jest to z niebywałą uszczypliwością dla detali, tworząc nieskazitelnie melancholijny nastrój. Jakże wyczulony na atmosferę bluesa przetworzono na ten przykład twórczość Theloniousa Monka w Blue Monk. Jakże przeszywający brzmieniowo jest kompozycyjny ukłon dla Tomasza Stańki w utworze Song For Tomasz. Ileż jest szacunku w swawolnej budowie aranżacyjnej takiej kompozycji jak SummertimeInterpretacje oddają charakter ich pierwowzorów, ale całość też budzi spora dawka interpretacyjnych skoków oryginalnego brzmienia. Czy mowa tu o Summertime, Central Park West, Stella By Starlight czy What a Wonderful World to mimo znanych nam na wylot motywów ten niesamowity projekt jakby odsłaniał przed nami nieznane dzieła, którym słuchacz przysłuchuje się z niesłychaną ciekawością, próbując natarczywie bronić się przed myślami, że to zostało już kiedyś nagrane. W parze przy tym idzie lekkość, w jakiej są nagrane aranżacje i pewność siebie, która po tylu latach doświadczenie zdumiewać nie powinna, ale jest w tym coś paradoksalnie niepowtarzalnego, co zaskakuje. Słucha się tego naprawdę wybornie, nawet pomimo swoistej przewidywalności. To projekt, który cieszy nie tyle techniką, wirtuozerią czy kunsztem artystycznym, ale jest tworem, w który faktycznie włożono mnóstwo serca, a przede wszystkim emocji, które z każdym dźwiękiem potwierdzają szczerość przekazu. Covery często budzą skrajne emocje, ale rzadko kiedy są też interpretowane z taką dozą szacunku i uznania dla pierwowzorów jak te, które znajduję się na płycie „Saxesful”. Konglomerat gwiazd nie przeszkadza w spójności materiału, który stylistycznie wcale taki oczywisty po sprawdzeniu repertuaru przecież nie jest. Ta płyta to nie tylko podkreślenie świetnego warsztatu zdobytego latami doświadczeń, ale i niespotykany pod względem wykonawczym hołd dla muzyki, która była przecież wyznacznikiem perfekcji dla kolejnych generacji muzyków.