Hegemony – Awakening (EP)

★★★★★★★✭☆☆

1. Labyrinth 2. Dirge (Asylum part II) 3. Torment (Asylum part IV) 4. Into the Sacred Woods 

SKŁAD: Valyen Songbird – wokal; Wojciech Muchowicz – gitara rytmiczna; Piotr Golis – gitara prowadząca; Artur Moskała – gitara basowa; Maciej Borecki – perkusja. Gościnnie: Mateusz Smołka – wiolonczela (2,5); Błażej Tetla – saksofon sopranowy (4)

PRODUKCJA: Hegemony

WYDANIE: 2013 – Studio Orion – niezależne

www.hegemonyofficial.pl

Hegemony! Ten zespół prezentuje muzykę scalającą rocka i metal z głębokimi inspiracjami progresją, doomem, akcentami gotyku, muzyką klasyczną, a nawet zalążkiem brzmień orientalnych, które potwierdzają nietypowe skale muzyczne. Hegemony działa na scenie dopiero od 2012 roku, kiedy to powstał z inicjatywy gitarzysty Wojtka Muchowicza. Od tamtej pory usilnie pracują nad swoim debiutem, którego „Awakening” ma być preludium.

Na tej krótkiej EP-ce znajdziemy mnóstwo szybkich, melodyjnych i rozpływających się riffów, które na tle operowego ekspresyjnego wokalu nie stronią od nostalgii oraz melancholii. Aranże nie są przewidywalne, można powiedzieć nietuzinkowe oraz potwierdzające wszechstronność każdego z muzyków. Być może to te skromne niuanse, jak na przykład plumkąca akustyczna gitara wspominająca treścią filmowego kompozytora Trevora Morrisa są źródłem mojego zainteresowania tym zespołem (Labyrinth). Kompozycje nie są jednak takimi quasi-barokowymi ornamentami przeładowane. Po prostu świetnie uzupełniają elementami epoki Johanna Sebastiana Bacha tak mało liczącą się w progresji pustkę i pauzy. Śląskiej kapeli ponoć na sławie nie zależy. Chcą grać dobrze dla tych, którzy to docenią. Piękna idea, z którą idzie szczery przekaz. To zawsze doceniam. 

Śląskiej kapeli ponoć na sławie nie zależy. Chcą grać dobrze dla tych, którzy to docenią.

Fascynacja muzyczną aranżacją jest tu udokumentowana na każdym kroku. Klasyczne korzenie operowego sopranu koloraturowego, którego wokalistka nota bene jest w trakcie studiów śpiewu solowego, na pierwszy rzut większość od razu skieruje w stronę nightwishowego dorobku i nie będzie on w błędzie. Na szczęście Hegemony nie łapią się na wtórności i kreują swój styl dużo dojrzalej, sięgając po inspiracje innymi, niezupełnie związanymi z gatunkiem formacjami takimi, jak Katatonia oraz ówczesny jazz-metalowy Opeth czy też druga strona jego oblicza w zapomnianej formie progresywnej rytmiki, której liryczne partie zdobiła akustyczna gitara (Torment (Asylum IV)). Ciekawymi zdają się być również nośne linie rytmiczne basu w Dirge (Asylum part II) oraz melodyczne pasaże podbite miękkimi saksofonowymi akcentami w Orison, które z kolei miejscami nakierowują również w rejony zapomnianego Comus. Oczywiście będzie to bardziej słyszalne, jeżeli do akompaniamentu dojdzie „lament” smyczka wiolonczeli i szczypta rytmiczno-melodycznej psychodelii (Into the Sacred Woods), którą podbudowują – zresztą jak również w pozostałych kompozycjach – poruszane tematy metafizyki oraz filozofii w poetyckiej oprawie.

Na szczęście Hegemony nie łapią się na wtórności i kreują swój styl dużo dojrzalej, sięgając po inspiracje innymi, niezupełnie związanymi z gatunkiem formacjami.

Co mogę rzec reasumując? Byłem świadkiem powstawania wielu formacji, które garściami czerpały z twórczości wspomnianych zespołów i kombinacji tego typu muzycznej stylistyki, ale to Hegemony jest w grupie nielicznych formacji, które mnie poruszyły. Jeszcze to wszystko może nie do końca poukładane, ze zbyt dużym rozbiciem brzmienia, ale generalne elementy, które już teraz tworzy ta grupa naprawdę skupiły moją uwagę. Hegemony jeszcze nie wydało swojego debiutanckiego albumu, ale z pewnością o nich jeszcze usłyszymy!

HEGEMONY – TORMENT (ASYLUM PART IV)