Ryszard Wolbach – Wielki Dzień

●●●●●●○○○○

1. Spadam w dół 2. Na krawędzi urwiska 3. Biegłem we mgle 4. Patrz oto świat 5. Może nadszedł czas 6. Czas jak kropla 7. Szklane łzy 8. Jeśli bardzo czegoś chcesz 9. W objęciach gór 10. Kto jeszcze taką miłość zna 11. Gdy patrzę w lustro 12. W stronę słońca 13. Zakochani jak my 14. Wielki dzień

SKŁAD: Ryszard Wolbach – wokal, gitara akustyczna; Piotr Szymański – gitara; Zbyszek Chrzanowski – perkusja, instrumenty perkusyjne; Maciej Magnuski – bas; iotr Banaszek – klawisze; Bartłomiej Krauz – akordeon; Michał Jelonek – skrzypce; Wiesław Sałata – bas (14); Grzegorz Piotrowski – saksofony (14); Marcin Rumiński – flażolet; Marek Kisieliński – gitara (14); Hevia – dudy asturyjskie; Beata Bednarz – wokal (2); Aleksandra Chludek – chórki; Piotr Tazbir – chórki

PRODUKCJA: Ryszard Szmit – Studio Radia Olsztyn

WYDANIE: 2013 – Agencja IDO

www.ryszardwolbach.bloog.pl

Ta i kolejna płyta jest właściwie ścieżką dźwiękową muzyczno-teatralnego spektaklu „Kolory Nadziei”. Cały projekt był przygotowywany i dopracowywany w każdym szczególe przez ostatnie trzy lata, dlatego nie sposób przejść obok niego obojętnie. „Wielki dzień” to pierwszy reprezentant tego wydawnictwa. Niestety, rozpoczynający go tradycyjny pleonazm nie wróży nic dobrego, zwłaszcza pod względem lirycznym. Jednak z każdą kolejną kompozycją diabeł nie wydaje się taki straszny jak go… wyśpiewują. To widać szczególnie na pierwszym krążku Ryszarda Wolbacha, którego wieloletnia działalność artystyczna dokładnie odbija zróżnicowanie stylistyczne, jakie zdobi ten typowy koncept album. Jego fascynacje krążą wokół klasycznego rocka (Kto jeszcze taką miłość zna, Szklane łzy), folku (Biegłem we mgle, Jeśli bardzo czegoś chcesz, Wielki dzień), bluesa (Spadam w dół, Na krawędzi urwiska, Czas jak kropla) i popu (W objęciach gór, Patrz oto świat, Zakochani jak my). Artysta nie odcina się też od flamenco (W stronę słońca), czy fragmentów humorystycznych (Gdy patrzę w lustro).

Wielu z tych, którzy znają tego kompozytora z formacji takich jak Babsztyl czy Harlem z pewnością będą zaskoczeni. Każda z kompozycji obita jest surową prostotą i lekkim przekazem typowym dla współczesnej popkultury. Tym samym, mamy przyjemność wysłuchać przekroju wielu naturalnie i swobodnie zaaranżowanych utworów, które swoim przesłaniem nie „ciągną” słuchacza na siłę. Są wystarczająco wiarygodne, aby dobrowolnie oddać się ich melodycznej nośności. Album jest przemyślany; nie męczy i nie nuży. Ten klimat piękna i profesjonalizmu potęguję ciepła i przyjemna, chociaż niewyróżniająca się zbyt wiele, barwa wokalisty, chóry oraz światowy poziom produkcji, za który odpowiedzialny jest Ryszard Szmit. Teksty zaś są na tyle uniwersalne, że z pewnością dotkną wielu z naszych powszednich problemów dystansujących różnorodne stany melancholii i szczęścia. Pomimo bezsprzecznego rozziewu stylistycznego wynikającego z charakteru kompozycji oraz sposobu poszczególnej aranżacji obu albumów, łączy je wspólna idea. „Wielki dzień” to ewidentny przykład na konieczność istnienia takiego typu muzyki, która pomimo, że nie do końca pasuje do obecnego mainstreamu to jest to materiał wartościowy, a swoją wyjątkowością i przebojowością może z powodzeniem odcinać codzienne nieporozumienia i budzić nowe… kolory nadziei.

RYSZARD WOLBACH – WIELKI DZIEŃ