Animations – Without the Sun

★★★★★★★✭☆☆

1. Your Utopia Fell 2. The Beginning and the End 3. Tell Me Your Name Cain 4. Looking for Home 5. Source of Oblivion 6. Caught Inside 7. Work Buy Die 8. To the Limits of Humanity 9. Destination Set to Nowhere

SKŁAD: Bartosz Bisaga – gitara basowa; Kuba Dębski – gitara, wokal wspierający; Tomek Konopka – klawisze; Paweł Larysz – perkusja; Frantz Wołoch – wokal

PRODUKCJA: Kuba Dębski

WYDANIE: 21 kwietnia 2017 – Własne

Będzie to historia o tym, jak to pewien instrumentalny zespół progresywny po trudach i znojach rozwoju muzycznego przeistoczył się w brutalną muzyczną machinę, która nie bierze jeńców. Zaczęło się od instrumentalnego „Animations”, który emanował miłością do Dream Theater, podobnie było z „Reset Your Soul”. Różnicą było dołączenie wokalisty Dariusza Bartosiewicza, który pomógł wynieść zespół na nowe wyżyny. Potem zaczęły się komplikacje. Praktycznie gotowy album „Private Ghetto” musiał zostać przearanżowany z powodu zmiany na stanowisku przy mikrofonie. Dariusz poszedł w swoją drogę, a na jego miejsce wskoczył Frantz, facet o potężnym głosie charakteryzującym się death-metalową brutalnością. Jak można się spodziewać, ta zmiana popchnęła grupę z Jaworzna w zupełnie nowe, ekscytujące rejony.

Tak docieramy do dnia dzisiejszego i wydanej w kwietniu płyty „Without the Sun”. Słuchając wczesnych dokonań Animations, da się usłyszeć zapędy do grania znacznie ciężej, więc ta ewolucja nie powinna być aż takim zaskoczeniem. Kapela jedynie skondensowała swoje brzmienie w swoim trzecim wcieleniu i skupiła na tworzeniu dobrych piosenek z poukrywanymi tu i ówdzie progresywnymi elementami. Porównując najnowszy krążek zespołu z „Private Ghetto” sprzed 4 lat, ewidentne staję się też, że w nowych kompozycjach melodie zostały zepchnięte na dalszy plan, a prym wiodą groove i ciężar.

Co pozostaje niezmienne w muzyce zespołu, to talent do świetnych, melodyjnych solówek, które pieszczą nasze uszy w prawie każdym kawałku. Plusuje też niemożność utrzymania piosenek w jednym miejscu i ciągłe łamania rytmu, zmiany stylu wokalnego czy całych melodii. Patrząc jak krótkie jest to wydawnictwo, album jest najeżony różnorodnością. Przede wszystkim jest jednak ciężko. Your Utopia Fell nie zdradza jeszcze, że zespół nie boi się przebojowej melodii. Mechaniczne brzęczenie perkusji przywołuje na myśl djent i industrial, a Wołoch serwuje histeryczny wrzask, który powoduje gęsią skórkę. The Beginning of the End to już zupełnie inna bajka. Animations zapodają przebojowy riff przewodni i bardzo nośny refren, który może skojarzyć się z Machine Head. Figlarna zagrywka gitarowa w drugiej części utworu pokazuje, że zespół jest otwarty muzycznie i za nic ma sobie czystość gatunkową. Ich muzyka ma w sobie elementy technicznego death metalu, djentu, metalcore’a i progresywnego metalu. Work Buy Die to dla mnie z kolei wycieczka do Iowa, a Source of Oblivion momentami przywołuje ducha Lamb of God za sprawą stylu wokalnego.

Frantz Wołoch jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Jego talent pozwala zespołowi wyruszyć w rejony, które tylko sobie wymarzą. Potrafi zarówno zaśpiewać czysto i melodyjnie, melodyjnie z pazurem niczym Rob Flynn, jak i zaryczeć boleśnie lub napastować słuchacza niskim growlem. Mieć kogoś takiego w zespole to dar.

Podoba mi się też różnorodna gra perkusisty, choć trochę szkoda, że przez większość czasu basista jest ukryty przez to jak wysunięte na przód są bębny. Gitarzyści również odwalają kawał dobrej roboty, mieszając ciężkie, rwane riffowanie z bardzo melodyjnym graniem, które zahacza o melodeath. Jak wspomniałem wcześniej, solówki są wyśmienite. Drobne smaczki typu akustyczne wstawki, orkiestracje czy wstęp na fortepianie też robią dobre wrażenie i wzbogacają paletę muzycznych barw.

Animations sięgnęło tym albumem ekstraklasy ciężkiego grania z progresywnym zacięciem. Wydaję mi się, że na „Without the Sun” odkryli wreszcie wszystkie elementy, które będzie można w przyszłości nazywać ich stylem. Mam tylko nadzieję, że skład się utrzyma.